telefon: 22 615 33 13

mail: biuro@kilogramy.pl

 

poniedziałek - piątek: 10-18

 

mymasujemy.pl Piotr Konopka
ul. Lipkowska 6

04 - 801 Warszawa

 

Nip: 525 207 92 45

Regon: 140169756

WAŻNA INFORMACJA "Produkty Cambridge przeznaczone są wyłącznie do sprzedaży bezpośredniej.Dystrybucja odbywa się za pośrednictwem Certyfikowanych Konsultantów. Zakup produktów może nastąpić wyłącznie po konsultacji i wypełnieniu Karty Zdrowia.Spółka "HOL-TRADE" nie ponosi odpowiedzialności za zakup produktów drogą wysyłkową lub od osób nieupoważnionych.Produktów Cambridge nie wolno przekazywać ani odsprzedawać innym osobom."

Twój e-mail
Numer telefonu
Treść wiadomości
wyślij
wyślij
Formularz został wysłany - dziękujemy.
Proszę wypełnić wszystkie wymagane pola!

Efekty przedstawione w prawdziwych historiach są indywidualnymi osiągnięciami przedstawionych osób i firma kilogramy.pl nie daje gwarancji uzyskania identycznych wyników u wszyskich osób korzysających z diety.

Moja walka rozpoczęła się w styczniu 2009r. Kiedy to waga pokazała 127 kg, było to dokładnie 5 stycznia, stwierdziłem, że widziałem już różne dziwne cyfry na wadze jednak tak przerażającej wcześniej nie widziałem. Wiedziałem, że żadna inna dieta nie przyniesie rezultatów tak szybko i skutecznie jak dieta Cambridge byłem również pewny, że walka nie będzie wyrównana i że będzie ciężko walczyć z samym sobą.
 

Na początku odchudzania waga spadała bardzo szybko jednak najgorsze w tym wszystkim był fakt, że po stracie pierwszych 10 kg absolutnie nikt nie zauważył, że się odchudzam. Nie było to proste gdyż każdy lubi być docenianym w takich sytuacjach, a każdy komplement motywuje go do dalszego działania. Gdy ktoś jest jednak bardzo duży i zmienia się po prostu w kogoś dużego trudno jest niestety zauważyć różnice.

 

Moja walka trwała nadal mimo tego faktu - wiedziałem, że musze pokonać magiczną liczbę straconych kilogramów by moja waga już nigdy nie pokazała szokujących cyferek. Wówczas ważyłem ok. 115 kg i nawet w najskrytszych marzeniach nie przypuszczałem jak ta wędrówka się zakończy.
Codziennie napotykałem na swojej drodze pokusy jednak podczas diety nie czułem głodu, więc pokonywanie ich nie było bardzo skomplikowane. Moja dieta była długotrwała i rozłożona na kilka etapów wiedziałem, że tylko systematyczna praca może przynieść długotrwałe efekty, czasami byłem niecierpliwy i chciałem szybciej jednak moje doświadczenie i znajomość własnego siebie podpowiadało mi, że co nagle to po diable.

Po kolejnym miesiącu przyszedł czas na pierwsze tak długo wyczekiwane nagrody i pojawili się pierwsi śmiałkowie, którzy dostrzegli moją prace. Każda osoba, która dostrzegła fakt mojego odchudzania była dla mnie motorem do jeszcze większej determinacji. Po kolejnych kilku tygodniach walki moja waga pokazała 99 kg a tym samym schudłem 28 kg. Gdyby ktoś wówczas powiedział mi, że jestem dopiero na półmetku swojej walki to nie uwierzyłbym mu nigdy.
Wraz z „rozmianą” 100 kg wagi przyszła zdecydowanie większa ochota na życie, zwiększyłem wówczas kaloryczność swojej diety przechodząc na kolejny stopień odchudzania i spożywając posiłki diety Cambridge + swoje własne na poziomie 800 kcal dziennie zacząłem wprowadzać do swojej codzienności nieco aktywności fizycznej, na początku był to stepper na którym codziennie wieczorem dreptałem przed snem. Z dnia na dzień obserwowałem poprawę swojej formy i zwiększałem nieco natężenie ćwiczeń, po niedługim czasie, gdy zrobiło się cieplej wyciągnąłem rower i jeździłem sobie po okolicy coraz to dłuższe dystanse. Sam nie poznawałem samego siebie, ponieważ zacząłem obserwować, że wysiłek sprawia mi przyjemność to zjawisko nigdy nie występowało u mnie wcześniej. Ponieważ żyłem coraz bardziej aktywnie do swojej diety wprowadziłem kolejne posiłki tak by całodzienna porcja energii była na poziomie 1000 kcal, ku mojemu zdziwieniu waga nie spadała wolniej tylko dokładnie w takim samym tempie, co wcześniej wówczas stwierdziłem, że gdy „rozmienię” 90 kg to będę najszczęśliwszym człowiekiem na ziemi.
Wbrew pozorom stało się to szybciej niż przypuszczałem. Oprócz walorów estetycznych mojej walki dostrzec można było już również poprawę kondycji zdrowotnej, z każdej strony zasypywany byłem również na tym etapie komplementami wśród znajomych i rodziny a ja zaczynałem sobie zdawać sprawę, że zaczynam osiągać nie tylko wstępnie wyznaczone realne cele tylko zaczynam wkraczać w etap wagi, o jakiej praktycznie nie marzyłem!
W sumie moja walka trwała ponad 6 miesięcy z III stopnia otyłości poprzez II i I stopień waga spadła do normy. Dziś ważę 77 kg i nie jestem wstanie pojąć, że schudłem 50 kg.
Z rozmiaru 3XL a nawet 4XL spadłem na rozmiar S. Gdyby ktoś opowiedział mi podobną historie nigdy nie uwierzyłbym, że będzie ona kiedykolwiek dotyczyć mojej osoby. Z mojej poprzedniej garderoby pozostały mi tylko szalik czapka i rękawiczki J pozostałe ubrania musiałem wymienić, nic jednak dziwnego w pasie straciłem 35 cm. A suma straconych centymetrów (pas, biodra, udo, łydka, klatka piersiowa i ramie) to 112.

Wyzbyłem się kompleksów, których myślałem że nigdy nie miałem, zmieniłem swoje życie i nawyki, żyje aktywnie a kupowanie ubrań jest dla mnie wielką przyjemnością jak nigdy wcześniej!
Dieta nauczyła mnie jak zdrowo się odżywiać, przechodząc przez kolejne stopnie odchudzania studiowałem kaloryczności różnych produktów, zapoznawałem się z ich wartościami, wiem już jak przygotować obiad który oprócz małej zawartości energii i faktu że jest zdrowy będzie dodatkowo bardzo smaczny.
Najcenniejsze jest dla mnie to, że już nigdy nie wrócę na „tamtą” stronę jestem, co do tego w 100% przekonany. Obecnie chętnie pomagam również innym w pozbyciu się zbędnych kilogramów, ponieważ jestem konsultantem najlepszej diety na świecie – Diety Cambridge! Jako osoba, która wygrała już swoją walkę doskonale wiem, „jak to się je” znam odpowiedzi na wszystkie pytania, które mogą się pojawić podczas stosowania kuracji odchudzającej i wiem jak walczyć z samym sobą


Piotr Konopka     

 

Piotr Konopka - 50 kg

Pani Małgorzata - 47 kg

Moja przygoda z dietą Cambridge, rozpoczęła się w styczniu 2010 r.
Doszłam do momentu w którym nie mogłam już na siebie patrzeć - waga pokazała 118 kg !

Wiele razy próbowałam schudnąć, jednak kilkunastogodzinny, siedzący tryb pracy nigdy mi na to nie pozwalał, ze względu na dużą wagę aktywność fizyczna również nie wchodziła w grę np. na basenie wstydziłam się swojego wyglądu.

Stosowałam różne diety jednak żadna z nich nie przynosiła oczekiwanych rezultatów. W dodatku ze względu na moją pracę nie miałam nigdy czasu na liczenie kalorii oraz przygotowanie specjalistycznych potraw.

Po odebraniu wyników badań, które zalecił mi lekarz stwierdziłam, że nie ma na co czekać! Postanowiłam spróbować po raz kolejny, tym razem z dietą Cambridge, którą poleciła mi córka.

Na początku zamiar był taki żeby schudnąć jak najwięcej, jednak mój konsultant - P.Piotr Konopka zaproponował żebym wyznaczyła sobie realny wynik. Postanowiliśmy zatem że pierwszym celem będzie uzyskanie 99 kg. Cel został wyznaczony a walka rozpoczęta.

Początki nie były łatwe, jednak wspierała mnie cała rodzina oraz konsultant, który był dla mnie inspiracją.

Po kilku tygodniach z dietą Cambridge nastąpił wielki przełom w moim odchudzaniu - elektroniczna wskazówka stała się moim sprzymierzeńcem i pokazała upragnioną DZIEWIĄTKĘ.

Ponieważ osiągnęłam wyznaczony sobie cel, pewnie pomyślicie, że to koniec mojej historii, ale tak naprawdę to dopiero początek…

Kolejnym założeniem było zobaczyć wskazówkę na ÓSEMCE, tym razem byłam już pewna, że mi się uda... wiedziałam że z Cambridge nie jest to wcale takie trudne.
Obwody ciała zmieniały się niesamowicie, nie dało się już ciaśniej zapinać paska czy zwężać ubrań, trzeba było powoli zmieniać garderobę ( na tyle wolno, żeby mąż nie zauważył ).
Miło było również słyszeć od znajomych:

„Gosia, ale Ty super wyglądasz… Ja też tak chcę… ! „

 

Mój lekarz był ze mnie dumny, kazał powtórzyć badania ponieważ stwierdził że ich złe wyniki były zapewne ściśle związane z moją otyłością. Miał racje wyniki były zaskakujące powiedział że już nie będzie mnie straszył lekami na cukier, ciśnienie i cholesterol, zaskoczył mnie również stwierdzeniem ,że wraz z pozbyciem się nadmiaru tłuszczu przedłużyłam swoje życie nawet o kilka lat.

Dzięki diecie Cambridge nauczyłam się jak zdrowo się odżywiać oraz, że można zastępować niektóre produkty, aby ograniczyć kalorie i nie stracić na smaku (np. zamiast śmietany używam jogurtu naturalnego); wprowadziłam nowe zwyczaje do rodzinnej kuchni - nie gotuję już na zapas, jemy teraz częściej ma322gorzata-i mniejsze porcje, każdy domownik czuje się lepiej. Na urodziny dostałam od męża parowar, a od córek karnet na basen.

Wciąż słyszę od znajomych osób jak świetnie wyglądam, zauważyłam również, że to z mojej inicjatywy wychodzi chęć spotykania się, wyjścia „do ludzi”, pokazania się…
Nabrałam chęci do życia, długie spacery i wchodzenie po schodach nie stanowią już dla mnie żadnego problemu. Moja 18 miesięczna wnuczka, zaczyna szybko biegać a ja mogę ją gonić wcale się przy tym nie męcząc.

Pewnie nie wierzycie , że tyle schudłam, ale sama czasem w to nie wierzę, że mając 50-tkę „na karku” czuję się piękną żoną i atrakcyjną kobietą, która jest teraz lżejsza o prawie 50 kg.

Ważyłam 118 kg które obecnie zmieniłam na 71 kg – schudłam 47kg i koniec z nadwagą w moim życiu!

Wszyscy w koło mówią, że sukces należy wyłącznie do mnie, jednak to nie prawda -zawdzięczam go nie tylko sobie.
Na początku dziękuje mojej córce, która mnie namówiła, mężowi, całej rodzince która mnie wspierała, Panu Piotrowi Konopce – mojemu konsultantowi który cały czas mnie dopingował i oczywiście wynalazcy diety Cambridge, która dała mi nowe lepsze, prawdopodobnie dłuższe życie.

Życzę powodzenia wszystkim puszystym osobom, które chcą się odchudzać i szczerze polecam Wam dietę Cambridge która odmieniła moje życie...

GOSIA

 

►konsultacje i porady

22 615 33 13